Szwagier dostał winko w drewnianym pudełku z wypalonym logo jakiejś firmy, winko wypił (hmmm.... nawet nie poczęstował swojej najukochańszej Szwagierki), a pudełko chciał po prostu wyrzucić, ale całe szczęście mój kochany Tatuś w porę interweniował i zachował je dla mnie:):).
Trochę szpachli do drewna i logo zlikwidowane, później farba i serwetka i mamy uratowane wieczko, dół pomalowałam bejcą, żeby wyglądało na trochę szlachetniejsze i tak oto wygląda ocalone pudełko:
Witam :)
OdpowiedzUsuńkolejna śliczna skrzyneczka :) ale Ci zazdroszczę... u mnie pod tym względem ostatnio totalna niemoc twórcza :(
pozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaki :)
To plotki, że wino zostało wypite, proszę bez takich insynuacji.
OdpowiedzUsuńSzfagier.
w piątek będę u Was i chcę się napić tego winka ;)...hmm... tylko skąd będę wiedziała, że to właśnie to
OdpowiedzUsuńNo proszę kto by się spodziewał, że mam tak uzdolnioną przyjaciółkę :D ale ja to wiedziałem już dawno ;p
OdpowiedzUsuń